Mam nadzieje, że ta malutka księżniczka poradzi sobie z chorobą i szybko zacznie znowu beztrosko żyć.
Do bazy dawców fundacji DKMS zarejestrowałam się ponad pół roku temu. Była to spontaniczna decyzja.
Po kilku miesiącach dostałam telefon z fundacji, że znalazła się osoba, z którą mam zgodność genetyczną. Od razu zgodziłam się na oddanie szpiku. Po zakończeniu rozmowy nie mogłam uwierzyć, ze mogę komuś podarować szansę na normalne życie. Od tego czasu codziennie myślałam o tej osobie. Zastanawiałam się jak wygląda i jaka jest. Podczas wszystkich badań byłam bardzo podekscytowana i starałam jak najbardziej o siebie dbać dla mojego bliźniaka genetycznego.
W końcu nadszedł dzień pobrania szpiku. W moim przypadku odbywało się to poprzez pobranie komórek z krwi obwodowej. Dokuczały mi bóle kostne, ale wiedziałam ze mój bliźniak cierpi o wiele bardziej. Po pobraniu komórek dowiedziałam się, że moja bliźniaczka genetyczna jest jeszcze bardzo malutka. Gdy to usłyszałam nie mogłam powstrzymać łez.
Mam nadzieje, że ta malutka księżniczka poradzi sobie z chorobą i szybko zacznie znowu beztrosko żyć.
Jedna nasza decyzja może zdecydować o życiu innej osoby.
Pomożesz? Bo możesz. Masz to w genach!