Nie sądziłam kiedykolwiek, że podzielę się w internecie swoją historią, ale nadszedł ten dzień kiedy mogę powiedzieć, że w końcu jestem gotowa.
W swoim życiu otrzymałam dwa telefony, które doprowadziły mnie do aż tak skrajnych emocji. Pierwszy z nich był od mojej babci. Mimo tego, że było to wiele lat temu pamiętam ten dzień doskonale. Usłyszałam wyrok, który ciążył nad moją rodziną od dłuższego czasu- trójujemny rak. Momentalnie zamarłam. Wiecie co było najgorsze? Bezsilność.
Chciałam zmienić los mojej mamy, na który niestety nie miałam żadnego wpływu. Obiecałam sobie, że jeśli kiedykolwiek będę mogła uratować życie osoby chorej na raka-zrobię to.
Po 18 urodzinach zarejestrowałam się w fundacji DKMS jako potencjalny dawca szpiku.
W tym roku roku otrzymałam drugi telefon.
Usłyszałam, że mój bliźniak genetyczny potrzebuje przeszczepu. Emocje, które towarzyszyły mi tamtego dnia były niesamowicie zbliżone do tych, które odczuwałam jak dowiedziałam się o chorobie mojej mamy. Może wydawać się to dziwne, ponieważ nie znam swojego biorcy. Nie zastanawiałam się nawet przez moment. Czy się bałam? Oczywiście, że tak. Przyjmowaniu zastrzyków na wzrost towarzyszyły ogromne bóle mięśni. Wiecie, że nawet przez chwilę nie pomyślałam, że jednak chcę się wycofać? Ty też możesz mieć realny wpływ na uratowanie ludzkiego życia.
Nie czekaj, zarejestruj się https://www.dkms.pl/dzialaj/zostan-dawca
Chciałabym, żeby 17 letnia Domi wiedziała, że może nie ma wpływu na życie mamy, ale będzie dane uratować jej życie innej osoby chorej na nowotwór.
Mamo jesteś moją największą inspiracją. Dziękuję!!