Biorcy szpiku poznali swoich dawców
Do 11 października jeszcze się nie znali, choć już od dawna byli sobie bardzo bliscy. Połączyła ich krucha nić życia oraz bezinteresowna pomoc w potrzebie. Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Dawcy Szpiku, obchodzonego 13 października, na deskach teatru doszło do wyjątkowego spotkania – biorców, którzy walczyli z chorobą z dawcami, którzy dali im szansę na powrót do zdrowia. Dwie pary „bliźniaków” opowiedziały swoje historie, pokazując, jak bliskość genetyczna zmienia życie. Wzruszające chwile, gdy biorcy mogli po raz pierwszy zobaczyć dawców – swoich bohaterów bez peleryn, były dowodem na siłę nadziei i solidarności z drugim człowiekiem. To wydarzenie pokazało jak wiele może zmienić jedna decyzja – nawet całe życie.
Dzieli ich blisko 730 kilometrów, jednak odległość nie była przeszkodą w pomocy drugiemu człowiekowi. Bogusław decyzję o rejestracji w bazie potencjalnych dawców szpiku podjął w grudniu 2011 roku, ale pomagał już wcześniej, będąc honorowym dawcą krwi. Chciał jednak zrobić coś więcej, a taka okazja nadarzyła się, gdy już w sierpniu 2012 roku usłyszał, że jest ktoś, komu może pomóc. Zgodził się.
wspomina Bogusław Pawłowski, dawca szpiku, „bliźniak genetyczny” Andrei.
Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Dawcy Szpiku Andrea przyleciała do Polski, by spełnić ich wspólne marzenie o spotkaniu się na żywo. Nie są już dłużej dla siebie dawczynią i dawcą z listów.
Dawstwo szpiku jest ideą międzynarodową, ale regulacje prawne krajów różnią się między sobą. To, czy dawca będzie mógł otrzymać informacje o stanie zdrowia pacjenta, wymienić z nim korespondencję lub spotkać się osobiście, zależy od prawa obowiązującego zarówno w kraju pacjenta, jak i dawcy. W zależności od tego możemy spotkać się ze zgodą na wymianę danych po określonym czasie od przeszczepienia lub też z całkowitym zakazem. Czasem nakładane są dodatkowe obostrzenia, jak np. to, że to pacjent pierwszy powinien wyjść z inicjatywą dotyczącą kontaktu lub że najpierw powinna zostać wymieniona korespondencja anonimowa. Prawo niektórych krajów uniemożliwia wymianę nawet korespondencji anonimowej. W Polsce taka korespondencja jest możliwa, a po upływie dwóch lat od przeszczepienia może dojść do wymiany danych pomiędzy dawcą a biorcą. Szczegółowe informacje na temat kontaktu znajdują się na stronie: https://www.dkms.pl/o-pobraniu/kontakt-z-pacjentem/czy-dawca-szpiku
Rafał poszedł na rutynowe badanie – morfologię krwi, po której udał się do pracy. Nie spodziewał się, że za kilka godzin zadzwoni do niego telefon z laboratorium, z informacją, że pilnie musi odbyć konsultację lekarską. Ze względu na złe wyniki badań, ogólne osłabienie i bóle ścięgien Achillesa został skierowany do szpitala w Sokołowie Podlaskim.
– wspomina Rafał Krysiak, pacjent po przeszczepieniu.
Gdy zachorował, miał niespełna 22 lata. Szpital, chemioterapia, bardzo krótki pobyt w domu – i tak kilka razy. Odroczone plany i marzenia. Ból i niepewność. Tak wyglądała rzeczywistość Rafała, z którą musiał się mierzyć. Ale któregoś dnia pojawiała się wiadomość, że jest dla niego dawca, a wraz z nią rozpaliła się nadzieja.
– powiedział Rafał.
– dodaje Rafał.
Rafał nawiązał kontakt ze swoją dawczynią po dwóch latach od transplantacji. Wówczas skończyło się na wymianie wiadomości SMS, ale Rafał wiedział, że kiedyś spotka Romanę, by jej podziękować.
Romana została potencjalną dawczynią szpiku podczas studiów. Na porannym wykładzie jej kolega z grupy miał ze sobą kilka pakietów rejestracyjnych Fundacji DKMS. Wcześniej już słyszała o dawstwie szpiku, wiedziała, że to nic nie boli, i bardzo chciała komuś pomóc, dlatego postanowiła spróbować. Telefon z prośbą o pomoc zadzwonił do niej bardzo szybko.
– wspomina Romana Kozłowska, dawczyni faktyczna, „bliźniaczka genetyczna” Rafała.
Romana oddała krwiotwórcze komórki macierzyste dla Rafała za pomocą drugiej, częściej wykorzystywanej metody, czyli aferezy, którą stosuje się u aż 90 proc. dawców. Donacja przypomina procedurę oddania płytek krwi w stacjach krwiodawstwa.
– dodaje Romana.
Romana i Rafał to druga para „bliźniaków genetycznych”, którzy zobaczyli się ze sobą po raz pierwszy. Dotychczas wymieniane SMS-y mogli w końcu zamienić na słowa.
Historie Andrei i Bogusława oraz Romany i Rafała pokazują, że drugie życie może zacząć się od jednej decyzji, jaką jest rejestracja.
Sama rejestracja jest bardzo prosta i nie wymaga od nas wychodzenia z domu, ponieważ odbywa się poprzez stronę: https://www.dkms.pl/zarejestruj-sie-teraz, na której wypełniamy krótki formularz i zamawiamy bezpłatny pakiet do samodzielnego pobrania wymazu z wewnętrznej strony policzka. Dzięki temu krokowi, kolejne historie pacjentów mają szansę na szczęśliwe zakończenie.